Kociak okazał się nietrafionym prezentem dla dziecka
Żywych zwierząt nigdy nie powinniśmy dawać nikomu w formie prezentu, tym bardziej, jeśli to prezent niespodzianka. Nie wiemy bowiem jak ktoś zareaguje, czy na pewno chce on opiekować się żywym stworzeniem przez następne kilka, a nawet kilkanaście lat. Zwierz to obowiązek. Trzeba z nim chodzić do weterynarza, zakupić mu odpowiednie akcesoria, karmę. To wszystko kosztuje. Kupowanie zwierzęcia lub adopcja dla dziecka, również może okazać się zdradliwa. To fakt, każde dziecko jest inne, jednak schemat zazwyczaj wygląda w ten sam sposób.
Maluch chce psa lub kota, prosi przez wiele tygodni lub nawet miesięcy o zwierzątko. Rodzice w końcu ulegają, jednak każą swojemu dziecku zajmować się zwierzęciem, wychodzić na spacery, karmić czy sprzątać w kuwecie. Początkowo jest pięknie, ale już po krótkim czasie obowiązek spada na rodziców. Zwierzę wchodzi w wiek seniora, gdy nasze dziecko jest już nastolatkiem lub dorosłą osobą. Jak było tym razem?
Ojciec zmienia zdanie na temat kota. Dwa to już za dużo
Ojciec przyniósł do domu małego kociaka. Dał go swojej córce w ramach prezentu. Co zrobił później? Oświadczył, że dwa koty w jednym domu to już za dużo. Rodzina miała już bowiem jednego kota, rezydenta. Mężczyzna zabrał kociaka i wyniósł go na dwór, a gdy wrócił oznajmił coś naprawdę strasznego.